O sposobach tej pomocy dyskutowano 14 listopada w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej w Stalowej Woli. Jak co roku o tej porze przedstawiciele służb ratunkowych i instytucji pomocowych spotkali się żeby wypracować wspólne procedury w zakresie wsparcia osób bezdomnych w okresie jesienno-zimowym.
– W tym roku również organizujemy spotkanie dotyczące wypracowania procedur działalności wszystkich instytucji zainteresowanych pomocą osobom bezdomnym w okresie jesienno-zimowym. Będziemy na pewno szli w kierunku takiego reagowania na to co się dzieje czyli przede wszystkim zabezpieczania podstawowych potrzeb, szczególnie tym, którzy przebywają bez dachu nad głową – mówiła Beata Bołoz rzecznik MOPS.
W kryzysie bezdomności w gminie Stalowa Wola jest obecnie 80 osób, 61 mężczyzn i 19 kobiet. Część z nich żyje stricte na ulicy.
– Spotkanie ma za zadanie skoordynować działalność służb w kierunku takiego reagowania, aby osoby te przetrwały bezpiecznie zimę, nie zamarzły. Będziemy monitorować wszystkie miejsca gdzie przebywają osoby bezdomne żeby im pomóc, dowieźć koce, zorganizować ciepłą herbatę, ale też zaprosić, żeby współpracowały z nami na stałe i skorzystały z takiego zaproszenia do zamieszkania pod dachem, czyli w noclegowni czy schroniskach na terenie powiatu, województwa – mówiła Beata Bołoz.
Dodała, że współpraca z osobami w kryzysie bezdomności, nie jest realizowana tylko w okresie zimowym, ale trwa codziennie przez cały rok. – Trudno mówić o jakichś dużych krokach i dużych zadaniach, bo na początek na pewno wchodzi zapewnienie bezpiecznego lokum. Człowiek, który nie ma zabezpieczonych podstawowych potrzeb, czyli pożywienia, dachu nad głową, odzieży, nie myśli o tym, żeby podejmować pracę. Oczywiście działamy kompleksowo, natomiast realnie patrząc na to, w pierwszej kolejności zabezpiecza się potrzeby pierwszego rzędu – mówiła Beata Bołoz.
Aby działania pomocowe przebiegały sprawnie, potrzebna jest skoordynowana praca służb. Pracownik MOPS monitoruje miejsca przebywania osób bezdomnych, współpracując z policją i kierownikiem noclegowni. – Do tego włączają się też inne instytucje, które w swoich działaniach mają pomoc osobom w kryzysie bezdomności. Są to bardzo różne instytucje takie jak: SOWiIK, ochrona zdrowia. Każda sytuacja jest inna, tak jak nie ma jednej definicji bezdomności, tak i nie ma takiej samej sytuacji do przeanalizowania, indywidualność w podejściu do każdego bezdomnego. Każdy z innego powodu pewnie znalazł się w takiej trudnej sytuacji, dlatego też potrzebuje indywidualnej formy wsparcia- mówiła Beata Bołoz.
Najważniejszy jest ten pierwszy krok, nawiązanie kontaktu, zbudowanie zaufania. Później można przejść do kolejnych kroków w działaniu. Trzeba się liczyć jednak z tym, że nie każdy odpowie pozytywnie na kierowaną do niego pomoc.
– Jak co roku o tej porze zaczynamy akcję skierowaną do osób bezdomnych, bądź wykluczonych społecznie. Działamy wspólnie z pracownikami MOPS, ale nie tylko, bo również z kierownikiem schroniska dla bezdomnych. Odwiedzamy miejsca, w których bezdomni się gromadzą – to są miejsca w różnego rodzaju kompleksach leśnych, pod wiaduktami, w rejonie sklepów, nieużytków, pustostanów. Ilość patroli wspólnie z MOPS zależy od tego jak szybko spada temperatura. Całą dobę te osoby są monitorowane przez patrole będące na miejscu, w służbie. Patrole te w swoich zadaniach mają monitorowanie tych miejsc, by nie doszło do wychłodzenia tych osób, do ich zamarznięcia. My, wspólnie z pracownikami MOPS dodatkowo próbujemy te osoby zwerbować, żeby poszły do schroniska, jeśli jest taka potrzeba, jest niska temperatura, żeby uniknęły tego najgorszego – śmierci. Jest to rzadkość, że któraś z tych osób chce tam pójść. Twierdzą, że są ludźmi wolnymi i wolą sobie radzić na swój sposób. Unikają schroniska, bo są tam pewne warunki, które muszą być spełnione żeby w tym schronisku przebywać. A główną przeszkodą jest alkohol. Współpraca służb jest bardzo dobra, w ostatnim czasie nie mieliśmy żadnego zamarznięcia. Te osoby są dość mocno „pilnowane”, dzięki też wsparciu mieszkańców, mediów, które cały czas informują, żeby zwracać uwagę na takie osoby – mówił asp. szt. Robert Kotwica z KPP w Stalowej Woli.
Ważną rolę w procesie opieki nad osobami w kryzysie bezdomności pełni też schronisko dla mężczyzn. – Całodobowa noclegownia dla bezdomnych mężczyzn posiada 18 miejsc. W tej chwili mamy 10 miejsc zajętych. Dysponujemy jeszcze 8 miejscami wolnymi. W sytuacji kryzysowej, czyli w okresie zimowym, gdy temperatury będą niskie, to możemy przyjąć do 25 osób, część na materacu, a jeśli zachodzi konieczność to i na krzesełku, żeby tę noc mogli u nas spędzić. Jeśli chodzi o te osoby, które przebywają na terenie miasta, to od czasu do czasu z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej przejeżdżamy te miejsca, spotykamy osoby bezdomne i próbujemy je namówić żeby skorzystały z naszej pomocy. Na razie ich decyzje są negatywne, ale myślę, że gdy temperatura się obniży, to nasza noclegownia się zapełni – mówił Zenon Gielarek, kierownik schroniska.